Era Web 2.0, czyli co szefowi Google mówi?
Czy korzystanie z serwisów społecznościowych pomaga w poszukiwaniu pracy? Czy jest może przeszkodą w znalezieniu wymarzonego zajęcia? Ile o kandydacie potencjalny pracodawca dowiaduje się z sieci? Sprawdźcie jak wygląda poszukiwanie pracy w erze Web 2.0.
Wzrost popularności serwisów społecznościowych stawia przed kandydatami nowe wyzwania. Poszukiwanie pracy jest obecnie procesem wieloaspektowym, w którym wszystkie elementy wpływające na wizerunek kandydata są jednakowo istotne. Obok idealnie zredagowanego CV oraz przygotowania do rozmowy kwalifikacyjnej, troska o własny sieciowy wizerunek jest jednym z ważniejszych elementów tzw. synergicznego poszukiwania pracy, czyli kompleksowego procesu gwarantującego znalezienie odpowiedniego zajęcia.
Wizerunek kandydata w Internecie kreowany jest głównie poprzez jego aktywność w serwisach społecznościowych Era Web 2.0 to era interakcji, wymiany zdań i dialogu. Tworzą ją strony internetowe, w których treść niemalże w całości generują użytkownicy, zakładając prywatne profile, zamieszczając informacje osobiste, dodając zdjęcia, komentując wypowiedzi innych. Najbardziej popularne to serwisy społecznościowe takie jak np. Facebook i Nasza Klasa.
Wzrost popularności komunikacji za pośrednictwem Internetu daje pracodawcy dodatkowe wartościowe narzędzie, pozwalające na znalezienie idealnego pracownika. Pracodawcy coraz częściej zaglądają do serwisów społecznościowych. Jak wykazały badania przeprowadzone przez CareeerBuilder wśród 2600 amerykańskich pracodawców, blisko połowa firm o potencjalnych pracownikach informacji poszukiwała właśnie w Internecie.
Jak tłumaczy Anna Bajorek, manager kariery z karierakoncept.pl: „Sposób korzystania z serwisów społecznościowych może zdemaskować drobne kłamstewka kandydata dotyczące hobby i zainteresowań, których pracodawca nie jest w stanie zweryfikować wyłącznie na podstawie przesłanego CV. Z drugiej jednak strony, może utwierdzić potencjalnego pracodawcę w przekonaniu, że kandydat jest faktycznie pasjonatem swojego zawodu.”
Bardzo dużo o osobie aplikującej mówią grupy dyskusyjne, do których należy oraz strony, których jest fanem np. na Facebooku. Osoba rekrutująca w bardzo prosty sposób może zweryfikować rzeczywiste zainteresowanie kandydata daną tematyką. Doskonałym nośnikiem informacji są zamieszczone w Internecie zdjęcia. Jeśli kandydat twierdzi, że pasjonuje się podróżami – powinno mieć to swoje odzwierciedlenie w profilowej galerii.
Świadome zarządzanie swoim wizerunkiem w Internecie oznacza między innymi zwracanie uwagi na wyrażane przez siebie opinie w sieci – o świecie, ludziach, ale także o byłym i obecnym pracodawcy. Oczekiwaną cechą pracowników firm jest przecież lojalność wobec firmy i wyrażanie się w niepochlebny sposób o swoim pracodawcy nigdy nie będzie odebrane pozytywnie.
Nieodpowiednie zdjęcia również mogą zaszkodzić. Jeżeli użytkownik aplikuje na stanowisko charakteryzujące się zaufaniem społecznym jak np. nauczyciel czy prawnik, zdjęcia z intensywnej imprezy z pewnością mu nie pomogą. Nawet jeżeli rzetelnie wypełnia swoje obowiązki istnieje ryzyko, że narazi na szwank swój wizerunek, a w efekcie także wizerunek firmy.
Kandydat w otoczeniu przyjaciół
Na postrzeganie nas w Internecie wpływa również to, z kim się przyjaźnimy. Dzięki portalom społecznościowym można sprawdzić, na ile mocno pracownik jest „osadzony” w branży – czy ma kontakty z innymi specjalistami i czy nawiązuje istotne z perspektywy pracodawcy znajomości.
Nie bez znaczenia jest także to, co nasi znajomi robią na naszym profilu – jakimi wypowiedziami komentują zdjęcia, jakie zamieszczają treści, co o nas myślą.
Nie bez znaczenia jest także to, co nasi znajomi robią na naszym profilu – jakimi wypowiedziami komentują zdjęcia, jakie zamieszczają treści, co o nas myślą.
Lepiej milczeć?
Decyzja o korzystaniu z social media zależy także od tego, na jakie stanowisko się aplikuje oraz w jakiej branży poszukuje pracy. Wśród pracowników administracji publicznej czy policji obwiązuje pewna ostrożność i wstrzemięźliwość w korzystaniu z serwisów społecznościowych. Jednocześnie, pojawiają się nowe zawody – specjaliści ds. PR i marketingu w sieci, których podstawowym narzędziem pracy stają się właśnie portale społecznościowe. Trudno w tej sytuacji unikać obecności w sieci.
Ponadto, serwis serwisowi nierówny. Poza popularnymi, dość uniwersalnymi serwisami społecznościowymi, typu Facebook czy NK.pl, istnieją serwisy tematyczne jak Linkedin czy Goldenline, skupiające specjalistów z danej branży. W nich absolutnie warto się promować, szczegółowo opisywać ścieżkę kariery, postarać się o referencje.
Korzystać, ale z rozmysłem
Anna Bajorek radzi jak zadbać o swój wizerunek w Internecie „Najpierw sprawdźmy jak nas widzą inni – zróbmy to co robi osoba rekrutująca, czyli wpiszmy swoje imię i nazwisko do wyszukiwarki. Dowiemy się gdzie odsyłają nas linki i ile jest w stanie przeczytać o nas osoba z zewnątrz. Może trzeba będzie poprawić to i owo, by stać się dla potencjalnego pracodawcy bardziej wiarygodnym i pożądanym pracownikiem.”
Poszukiwanie pracy jest skomplikowanym procesem, na który składa się bardzo wiele elementów. Wymaga on od kandydata konkurencyjności na wielu płaszczyznach, a co za tym idzie troski o własny wizerunek w wielu sferach, w tym także w Internecie. Taki trend z pewnością będzie się utrzymywał, wraz z szybkim rozwojem Internetu oraz wzrostem popularności social media. Musimy o tym pamiętać.
Źródło: Manager na obcasach, za SmartPR